
Smutne że takie osoby nie rozumieją, że nie w tym rzecz, że my przeżyliśmy mimo braku fotelików, tylko ile osób nie dożyło do dziś przez ich ówczesny brak…
Dawniej nie było szczepień, antybiotyków, ludzie też żyli po mimo smogu i wylewania ścieków do rzek. W dodatku prawie nikt nie miał raka, nie było autyzmu, ADHD, depresji. Taki popularny tekst reakcjonistów.
Oczywiście, statystyka i fakty wrogami reakcjonistów. Ludzie żyli znacznie krócej, śmierć noworodków była ogromna tak samo jak samobójstw, przemocy domowe, i tak dalej i tak dalej. O tym jakoś reakcjoniści nie wspominają. Reakcjoniści to trochę jak najebany wujek który za PRL kradł z zakładu pracy i donosił na sąsiadów, a teraz rozpamiętuje jak za PRL było więcej szans i lepiej się żyło pod autorytarną władzą bo człowiek nie musiał tyle decydować.
Alternatywnie wariant robienia z tego legendy opozycyjnej, znam takiego, założyciela jednego z PiSowskich projektów medialnych.
@Pajonk osobiście znałam jedno dziecko, które (ups) jednak umarło. Spało na tylnym siedzeniu malucha. Maluchy wtedy na tylnych siedzeniach nie miały pasów W OGÓLE. Z przodu był już obowiązek zapinania. Dachowali. Rodzice przypięci, nic. Dzieciak nie żyje.
Trauma rodzinna, to mało powiedzieć. Dzieciak był chwilę starszy od mojego syna. Dorabiałam tylne pasy i miałam paranoję przypinania dzieciaka. Nawet jakby miało mu byc “niewygodnie”.
Bo prafoteliki 30 lat temu, to nie były te luksusowe leżanki, co teraz…Ty to wiesz, ja to wiem, eksperci to wiedzą, ludzie myślący to wiedzą, ludzie którzy mieli wypadek to wiedzą, ale i tak jest ciągle masa szurów którzy kwestionują podstawowe bezpieczeństwo.
Proponuję, żeby sobie walnęła głową w szybę samochodową, może jej się lepiej ułożą te dwie szare komórki





